Wyszukiwarka

Łodzie na plaży

:
CMM/SM/3216
:
Łodzie na plaży
:
Włodzimierz Nałęcz (1865-1946)
:
przed 1946
Wysokość:
52,5 cm
Szerokość:
89,5 cm
Sygnatury:
p.d.: „Wł. Nałęcz”
:
Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku
:
Polska
:
Warszawa, salon „Desa Warszawska” (1995)
:
płótno, olej
:
olej
:
Sztuki Marynistycznej
:
magazyn



:

Opisywany tu obraz z pozoru jest bardzo podobny do pastelu „Łodzie na brzegu” z kolekcji prywatnej, prezentowanego na wystawie w NMM latem 2023 (patrz: M. Jankiewicz-Brzostowska, Z. Mikołajek-Kiełb, „Na bursztynowym brzegu. Mariny Włodzimierza Nałęcza”, katalog XX wystawy z cyklu: „Polscy artyści o morzu”, Gdańsk 2023, poz. 14), jednak dzięki wprowadzeniu kilku istotnych zmian jego poziom artystyczny jest znacznie wyższy, kompozycja zaś wydaje się bardziej harmonijna. Płótno ukazuje cztery łodzie wyciągnięte na piasek, z czego trzy żaglówki widoczne są w pełnej okazałości, tylko niewielka łódka wiosłowa nie mieści się w kadrze, została częściowo przycięta przy lewej krawędzi obrazu. Żaglówki zostały rozmieszczone w identyczny sposób, jak na pastelu, ale tutaj wszystkie żagle są zwinięte, nie ma więc silnej dominanty kolorystycznej na osi środkowej. Również w tym wypadku pojawia się charakterystyczny biały obłok, tworzący rodzaj łuku rozpiętego na niebie, przerzucony od jednej krawędzi do drugiej. Malowany jest jednak bardziej miękko i swobodnie, biel gdzieniegdzie zabarwia się delikatną żółcią lub perłowym różem, łuk przestaje mieć kształt regularnego walca, przez co chmura nabrała lekkości i naturalności. Dzięki kilku drobnym zmianom kompozycja całości jest harmonijna, przestała ciążyć ku górze, nie ma już napięcia między pustą partią dolną, a przeładowanym górnym planem: przede wszystkim łuk stracił swą masywność i nie zbiega się już u szczytu całości - został nieco obniżony, ponadto maszty łodzi nie dosięgają już krawędzi obrazu, w górnej partii pośrodku nie występuje już silna dominanta barwna w formie intensywnych kolorów żagla, w zamian za to otwiera się widok na niebo i morze, mocniej ze sobą powiązane kolorystycznie. Wbrew pozorom dosyć istotną modyfikacją jest również rezygnacja z silnego akcentowania sznurów i lin, biegnących po skosie w różnych kierunkach, które tutaj malowane są szkicowo, delikatnie, lekkimi muśnięciami farby. Nie tworzą więc napięcia wywołanego przez wyraziste linie diagonalne biegnące w odmiennych kierunkach, a tym samym kompozycja zdaje się bardziej uporządkowana. Artysta tym razem zrezygnował ze sztafażu ludzkiego, co okazało się korzystne dla obrazu, gdyż malowanie ludzi nie było jego najmocniejszą stroną. Kompozycja została radykalnie uproszczona, stała się klarowna i wyważona. Główny trzon kompozycyjny stanowi lekki kontrast między dolną strefą plaży a górną morza i nieba – obie te strefy różnią się sposobem nakładania farb oraz kolorystyką. Ciepłe, złociste ugry piasku, nakładane są grubo i mięsiście, tworząc impasty i mocno fakturalną płaszczyznę. Chłodne tony morza i nieba – błękity, biel i domieszka wrzosowych różów - kładzione są cienką warstwą, pod którą wyczuwa się splot płótna. Ciemne, zielono-brązowe kadłuby tytułowych łodzi wyraźnie się odcinają, stanowiąc granicę między „namacalnym” lądem a bardziej nieuchwytną i ulotną strefą wody i powietrza. [Zuzanna Mikołajek-Kiełb]




Dodaj słowa kluczowe:
Eksportuj do:
PDF XML