Wyszukiwarka

Bałtyk – rybak

:
NMM/SM/4056
:
Bałtyk – rybak
:
Wojciech Weiss (1875-1950)
:
1940 r.
Wysokość:
21,8 cm
Szerokość:
35,8 cm
:
Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku
:
grafika, drzeworyt, marynistyka, Bałtyk, pejzaż, morze, łódź, rybak, statek;
:
Kraków
:
Kraków
:
papier
:
drzeworyt
:
Sztuki Marynistycznej
:
wystawa



:

Sygnatura: p.d. poniżej krawędzi odcisku, ołówkiem: „WWeiss”. W 1940 r. Wojciech Weiss wykonał w swojej krakowskiej pracowni trzy drzeworyty o tematyce marynistycznej: „Bałtyk - rybak”, „Bałtyk, powrót z połowu”, „Bałtyk - łódź rybacka”, zainspirowane wspomnieniami i wcześniejszymi obserwacjami poczynionymi w trakcie wakacji spędzanych z rodziną w Jastrzębiej Górze w latach 1935-1938. Rodzinne wyjazdy Weissów nad polskie morze zostały przerwane z powodu wybuchu II wojny światowej. Drzeworyt „Bałtyk - rybak” przedstawia na pierwszym planie pochylonego rybaka ujętego od tyłu, wyciągającego z wysiłkiem łódź na brzeg. Niemal całą powierzchnię trójstrefowej kompozycji wypełnia wzburzone morze. Perspektywa niemal nie występuje, jednak wrażenie głębi zostało uzyskane poprzez specyficzne kadrowanie. Odległość między najbliższym i najdalszym planem została podkreślona dzięki ukazaniu rybaka tuż przy dolnej krawędzi, blisko widza, wprowadzeniu bardzo szerokiego pasa wody oraz mocnemu uniesieniu linii horyzontu, poprowadzonej na wysokości ¾ kompozycji. Statyczność poziomego układu trójstrefowego zakłóca wzburzona fala, która nadciąga w kierunku brzegu pod skosem, wprowadzając dynamikę i niepokój. Ponad linią horyzontu, w środkowej partii wąskiego pasa nieba ukazany jest duży element – parowiec z masztami nawigacyjnymi sięgającymi niemal górnej krawędzi ryciny. Tworzy on ważny punkt optyczny, który scala rozedrganą mnogość zróżnicowanych, dynamicznych cięć klocka drzeworytniczego i wraz z diagonalą fali wprowadza pewną równowagę względem wyraźnie przesuniętej ku lewej stronie kompozycji pierwszoplanowej (postać rybaka ciągnącego łódź), a zarazem poprzez zachwianie proporcji (statek wypełnia wysokość nieba) wnosi pierwiastek napięcia i zagrożenia. Z komina parowca wydobywają się kłęby ciemnego dymu, przechodzące płynnie w podłużne linie nieba, jakby anektowały przestrzeń nieboskłonu. Statek zaczyna być postrzegany jak intruz, widmo niebezpieczeństwa na horyzoncie. Pozornie zwyczajna scena nadmorska nabiera znaczenia metaforycznego. [Zuzanna Mikołajek-Kiełb]




Dodaj słowa kluczowe:
Eksportuj do:
PDF XML